top of page

Turystyka Industrialana

Zwiedzanie przemysłowych i nieużywanych budynków stoczniowych może być ich drugą młodością. Ciekawa historia, barwne postacie, dobry dojazd oraz wiele innych czynników może uczynić z opustoszałej hali produkcyjnej zabytek na światową skale. Trzeba tylko trochę dobrej woli aby zamienić symbol upadku miasta w symbol jego kulturalnego odrodzenia.

Kojo Moe – „miłość do fabryk”, tak nazwali Japończycy nowy trend w turystyce. Wcale nie dziwi fakt, że to właśnie Kraj Kwitnącej Wiśni wymyślił coś tak na pierwszy rzut oka abstrakcyjnego. Zaczęło się od internetowych grup, których użytkownicy umawiali się na obserwowanie majestatycznych fabryk japońskich korporacji. Pulsujące przemysłowym życiem wielkie kombinaty przyciągały swą innością, niecodzienną skalą i kalejdoskopem świateł. Wraz z mnogością niezidentyfikowanych dźwięków tworzyło to atmosferę przyciągającą chętnych nowym trendom Japończyków.

Z czasem idea upowszechniła się w świadomości mieszkańców Orientu. Jeden, drugi a potem kolejne artykuły opublikowano na Zachodzie. W tej chwili mało kogo już dziwi, że biuro podróży oferuje wycieczkę po starych fabrykach, a studenci wydziałów turystyki piszą o tym trendzie prace. Do Polski zjawisko to nie do końca jeszcze dotarło, ale mamy potencjał. Szczecin w szczególności.

Firmy o znanych markach otworzyły swe zakłady, aby z pewną teatralnością pokazać fascynatom swe podwoje i umożliwić spróbowanie czy dotknięcie produktów jeszcze w procesie twórczym. Historyczne fabryki zostały zamienione w muzea gdzie odwiedzający mogą poznawać przeszłość danej gałęzi. Jedna z francuskich stoczni, w której powstawały ważne dla dziejów marynistyki statki, uruchomiła turystyczną trasę gdzie można usłyszeć wiele opowieści o nich. Stocznia, hmm to chyba coś dla nas?

Na co dzień mijane przez mieszkańców Szczecina tereny stoczniowe kojarzą się z czymś co można najwyżej nazwać dawną świetnością. Olbrzymie tereny w środku miasta leżą odłogiem pilnowane przez oddział pracowników ochrony. Wystarczyłaby odrobina dobrej woli i troszkę presji z kilku stron i już mamy szerokie pole do popisu w wykorzystaniu tych terenów. Wielkie hale, stosy maszyn, panoramy dźwigów. Pobudzający wyobraźnie klimat rodem z postapokaliptycznych czy steampunkowych opowiadań. A potem wystarczy przewodnik ze smykałką do snucia opowieści i już można wysyłać pierwsze grupy na odkrywanie stoczni. Dzieje statków, historie najważniejszych postaci morskiego Szczecina stanowią materiał na niejedną wycieczkę.


Featured Posts
Recent Posts
Archive
Search By Tags
No tags yet.
Follow Us
  • Facebook Basic Square
  • Twitter Basic Square
  • Google+ Basic Square
bottom of page